Także mówię, ludzie się interesowali, my jak żeśmy osobiście wyjeżdżali, to na pierwszym piętrze była taka Pani, jak ona... "Detektyw Bełkot" na nią się wołało. Bo ona wszystko wiedziała, ws...
Podwórko przy Włókienniczej 16, cz. 1
lata | 1980 dodano | 25.09.2018
dodał(a): Patrycja Terciak
Jeszcze jak ja się wprowadziłam, to nic takiego nie było, żeśmy se ogrodzili. Bo tam gdzie się zarwały te komórki, to był plac wolny - jeszcze wtedy były komitety blokowe i my, żeśmy se kupili siatkę i odgrodzili. Bo tak, dzieci małe, czy powiesić coś, czy co, bo komitety blokowe nas ganiały, że nas na policję dadzą, na milicję - tak! że nie wolno, że co my robimy, ale żeśmy tak wieszali. Posadziliśmy se taki krzewik - to drzewo to się teraz tak rozrosło, że ja zanim się wyprowadziłam, to żeśmy do zieleńcy dzwonili, żeby to drzewo ucięli, bo jeszcze trochę by nam... jak na podwórko by poszło, to by ludzi zabiło, takie drzewsko wyrosło. I właśnie w tym miejscu, gdzie my żeśmy sobie to ogrodzili, to później wprowadziła się taka rodzina wielodzietna i oni tam zrobili taki bar piwny, bym powiedziała. A ten, on był taki zdolny, ten, ten Paweł. Wybudował grilla takiego profesjonalnego z cegiełek, ze wszystkiego. Ogrodził to już zupełnie inaczej, zakrył tam, zadaszył to i tam jak przychodziła sobota, czy już piątek, to tam se mężczyźni chodzili - kobiety też - piwko, śmiechy, harmonia, śpiewy. Było fajnie. Przedtem, jak on to zrobił, a jeszcze nikt się nie wprowadził, to w tym miejscu, co on ogrodził, to tylko wyjęli tamtą furtkę, bo tam furtki nie było, to też tam się spotykali: stoły, tańczyli sobie. Fajnie, po prostu fajnie, naprawdę (niewyraźnie). Pewnie, że byli nieporządni też; na górze u nas to był taki alkoholik, ale z nim się dało żyć, bo jemu się tam nakazało i on musiał być spokojny, bo jak trochę rozrabiał, to po prostu ci mężczyźni mu tam... przygadali, że nie wolno i musiało być dobrze, z tym że nie miał ubikacji, to w jakąś wannę robił, latem to my po prostu horrory żeśmy przechodzili. To z tym względem nie było fajne, ale tak ludzie byli normalni. Ludzie się szanowali, przede wszystkim się szanowali
Autor:
Patrycja Terciak
Licencja:
Creative Commons
Nie znam tych podwórek. Jedno pod 14 trochę, ale to też tak mało, bo znajomi mieszkali, oni tu mieszkają od ulicy też, ale oni tak nie opowiadali, że na tym podwórku, bo tam było małe podwórko i tak k...
Kiedyś to był bruk, nie było asfaltu. Pod moje okna przyjeżdżali rolnicy ze wsi. Kapustę, ziemniaki, kalafiory. Jakie życie było, kobieto! Konie brzrzrz-rzrz tylko warczały. O! to już wiadomo, że chło...