To znaczy tak - z jednej strony cały czas się tłumaczyło, że to jest tak naprawdę to jest wasz zakład. To jest jedyna, jak to się mówi, no w historii taka rzecz, że wy możecie stanowić o tym zakładzie...
Przeciwko komu strajk?
wykonano | 20.06.2017 dodano | 30.03.2018
dodał(a): Iza Alwingier
I był taki moment, że poproszono wtedy dyrekcję ścisłą naszego zakładu -główną księgową, prezesa. Gdzie wtedy właśnie powiedziano, że jak to jest, że my tyle lat pracowaliśmy na ten zakład. Zostawiliśmy tutaj, jak to się mówi - życie i zdrowie. A nic z tego nie mamy. Że te finanse, wartość tego zakładu gdzieś odchodzi na bok i my nawet nie wiemy gdzie i co się z tym dzieje. I pamiętam, że w tym momencie dyrekcja podjęła decyzję, żeby nam dać jednorazową taką premię wtedy. To była dość wysoka - po osiemset, po tysiąc złotych takiej premii, takiego zadośćuczynienia jak gdyby. Coś takiego było. Natomiast takie otwarcie zakładu, taki.. otwarty strajk czy coś no nie miał miejsca, dlatego że.. wszyscy sobie zdawali sprawę, że strajk owszem ale dlaczego? Przeciwko komu? Bezpośrednio przeciwko na przykład swoim przełożonym - nie mogli, no staraliśmy się być z nimi, staraliśmy się tłumaczyć. Też byliśmy, jak gdyby no w tym kręgu takiego, tych dobrych relacji międzyludzkich. Natomiast też no.. wiadomo było, że staraliśmy się też tłumaczyć dyrekcję, że tak czy takie zarządzenia to niestety ale czasami bywają, nie? I nie do końca czasami mają wpływ na to. Także to wiedzieli, zdawali, zaczęli sobie zdawać sprawę, że pojedynczy zakład, pojedynczy oddział - strajk nie ma sensu. Jeżeli - to by musiało być coś więcej się zmienić w tym kraju. A w tym czasie no.. nie było takiej nadziei, żeby to się coś w innym kierunku zmieniło.
Autor:
Izabella Alwingier
Licencja:
Creative Commons
Udało nam się - takiemu młodemu zespołowi no przedłużyć jak gdyby upadek tego zakładu o cztery lata. Za co pracownicy starsi byli bardzo wdzięczni bo wielu z nich dorobiło do czasu kiedy mogli przejść...
Nie wiem, no pasowało mi być laborantką i koniec. Po prostu to lubiłam, chciałam, ja żyłam tą pracą, dla mnie ta praca to było wszystko. Jak były święta czy jakieś dłuższe przerwy to ja po prostu tęsk...