Kino ,,Bałtyk"

A propos dobrej projekcji i dobrego dźwięku to muszę pochwalić jeszcze Łódź kinową. Łódź miała pierwsze kino szerokoekranowe, panoramiczne, z systemem Dolby, a to jest kino, które właściwie nie istnieje już, to znaczy jest niewidoczne, bo przykryte filharmonią, kino „Bałtyk”. W tym kinie to było jedyne kino, które mogło wyświetlić ten film, wyświetlony był film pod tytułem „W 80 dni dookoła świata”, ponieważ ten film zrobiony był w systemie Mike'a Todda, Todd-AO, i rzeczywiście był to ogromny ekran, strasznie mi żal, że teraz nie ma tych kin o ekranach panoramicznych i ekranach szerszych, bo jest szereg filmów z cudownych filmowych lat '60-tych, które robią wrażenie właśnie tym, że się wchodzi w głąb obrazu, a znudzeni multipleksami, hałasem ludzie oglądają takie filmy, które powinni na dużym ekranie oglądać, oglądają na swoich odtwarzaczach, na swoich telewizorach, a nie wszyscy mają jakieś ogromniaste plazmy i zresztą cóż to za oglądanie takich filmów bez współwidza i bez tej ciemności, jak Gałczyński pięknie opisywał, że się wchodzi „w ciemność, gdzie śpiewa film”.