Zachodnia 56 - siedziba "pstrąga"
wykonano | 03.08.2011
dodano | 24.08.2015
pstrąg
,
zachodnia
dodał(a):
Michał Gruda
mieliśmy wspólny, wspólny ten, pokój, gabinet, że tak powiem, gdzie był telefon. No i tam nieraz koledzy opowiadali, jak mieli dyżur przy telefonie, jest telefon: „Czy to Polski Związek Wędkarski?” - „Nie, „Pstrag”.” - „Jak to pstrąg? Już? Już?” . No to jest Zachodnia 56, Zachodnia 56, jak się to dzisiaj nazywa, to centrum kultury, tam przebudowali, dobudowali coś tam tak, ja już nawet tam nie byłem po tych przeróbkach, ale to, to wspominam z sentymentem to miejsce, dlatego że tam były, chyba powstały najlepsze nasze programy właśnie te składankowe. Myśmy takie składanki robili satyryczne głównie. I tamśmy parę lat jednak, udało nam się tam przesiedzieć w ogóle na tego na tej Zachodniej. Dlaczego mówię, że nam się udało? Bo w pięćdziesiątym ósmym roku zrobiliśmy, zaczęło się mówić o millenium, że tego, ze szykujemy millenium, bo będą obchody tysiąclecia Państwa Polskiego, no to temat! Łapać! Chybaśmy pierwsi w ogóle wyskoczyli z tym, z ta tematyką. A to była taka wdzięczna dosyć, bo to i o początkach Polski, o pra-Polanach, o takich i owakich i tego, zaraz, żeby Pani coś zacytować: „Rodacy w Polsce i za granicą i w przenośni, za nami tysiąclatka, wygraliśmy wybory do Polskiego Związku Wędkarskiego, Pałac Kultury przerobiliśmy na centralną, ogólnopolską dzwonnicę...”, no takie tego typu historie, takie to było też pomieszane. No by..., było więcej takich ostrych tematów, o przedmurzu, przedmurze chrześcijaństwa, że nagle nam rozbierają przedmurze chrześcijaństwa, dlaczego, bo, żeby budować przedmurze socjalizmu. No a gdzie, gdzie go postawią, z której strony? O, takie były, i to przechodziło, to myśmy jakoś, wtedy to było z, z cenzurą nie było łatwo przecież. To nam się udawało, mieliśmy dobrą cenzurę w Łodzi. To może osobno potem powiem, co tam jeszcze było, „Cud nad Polską” na przykład, gdzie „cud jest zjawiskiem marksistowskim, składa się z trzech elementów: zaskoczenia, pielgrzymek i oczekiwania na cud właściwy” na przykład, o takie, takie teksty leciały „Za waszą i naszą. Co wy tu robicie? Lejem się. Jak to? No, za waszą i naszą. Ja za waszą, on za naszą. Potem się zmieniamy, on za wszą, ja za naszą, tylko więcej możliwości nie ma”, mówi, a jakimiś takim parasolkami się bili. Było to takie, takie, dzisiaj to, to gdybyśmy z tym programem wyskoczyli, to by nas PiS chyba zjadł dlatego, że tam myśmy, tam nie oszczędzaliśmy, powiedzmy, naszych rodaków, naszej przeszłości w ogóle, naszych przywar, było to takie ostre dosyć. Była operetka znakomita o tym, o „mamy medale, mamy ordery, mamy dyplomy, raz, dwa, trzy, cztery, wujków na górze, ciotki na górze, plecy są duże, kto się odważy ruszyć nas, tego wnet spali miecz walki klas”, o coś w tym sensie było takie, takie dosyć ostre.
Autor:
Ewelina Kurkowska
Licencja:
Creative Commons
zgłoś naruszenie zasad