Piotrkowska 77 – klub „pstrągi”
wykonano | 03.08.2011
dodano | 21.08.2015
klub
,
piotrkowska
,
pstrągi
dodał(a):
Michał Gruda
Zanim myśmy się do tego na, na dobre nie usadowili właśnie na, na Piotrkowskiej 77. Żeby była też jasność, kto organizował ten, ten klub - „Pstrągi”. Kto był pierwszym kierownikiem tego klubu „Pod Siódemkami” - „Pstrąg”. Ja już nawet nie pamiętam nazwisk, bo tam kilku ich było, tylko nie pamiętam ich kolejności. I tam się dopiero wtedy to całe to studenckie życie przeniosło, takie dosyć fajne, wie Pani, bo to, to było takie, bo tam było piwo w zasadzie tylko, potem się koniak pojawił chyba, no ale koniaki to już były droższe, także to się tam na tym piwie ślęczało. Była też estradka, był ten jakiś ten, ten instrument klawiszowy do grania jakiś taki. No, no i tam, i tam wszystkie imprezy można było robić, spotkania,. Jak mieliśmy te swoje urodziny „pstrągowe”, tośmy na ogół zawsze tam robili „Pod Siódemkami”. I to było, to było rzeczywiście, to było, to długo trwało, wie Pani, to dopiero się gdzieś tak dopiero na początku tych dziewięćdziesiątych lat rozsypało. Byłem ja tam nie tak dawno, w zeszłym roku, bo tam ZSP jakieś takie nam odznaki dawało za, za tą działalność taką jeszcze ówczesną. Wszedłem ci jak tam, popatrzyłem po tych kandelabrach, po tych błyszczących złotach, złoceniach, po tych światłach, które biją w oczy, gdzieś tu przebudowane, tutaj się potknąłem o jakiś stopień. Ja mówię: Ludzie! Co oni mi zrobili z moich „Siódemek”? Takie to było. Fakt, no to mój Ty Boże, ja mówię, jeszcze ja wyczytałem w karcie, że oni się chwalą, że mają 147 gatunków alkoholi, a za moich młodych lat to było piwo i ewentualnie ten właśnie, ten, ten jakiś koniaczek, to była ta czy jakiś inny ruski ten... czy jakiś taki „Biały Łabędź”, jakoś tak, nie pamiętam, jak on się nazywa, ale nieważne. W każdym razie, w każdym razie piliśmy albo ruski koniak, albo gruziński, albo bułgarski i to piwo.
Autor:
Ewelina Kurkowska
Licencja:
Creative Commons
zgłoś naruszenie zasad